Gruzja najpiękniejsze miejsca i najwspanialsi ludzie.
Słynący ze swej gościnności i wyśmienitego wina Gruzini przyjmują strudzonych turystów z szeroko otwartymi ramionami. Sprawia to, że coraz więcej turystów z całej Europy decyzję się na wakacje w Gruzji. Kraj ten jako destynację urlopową czy też choćby weekendową szczególnie ukochali Polacy. Miłość jest wzajemna, gdyż Gruzini nader wylewnie naszych rodaków witają w swym kraju. Przyjaźń polsko-gruzińska zawiązała się jeszcze ciaśniej za czasów prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Skutek jest taki, że gdy Gruzin spotka Polaka to nie obejdzie się bez karafki wina oraz choćby jednego kieliszka czaczy, czyli lokalnej gruzińskiej wódki.
Wyprawy do Gruzji przyciągają głównie autostopowiczów i każdego, kto gotowy jest przemierzyć ją na własną rękę autobusami czy choćby rowerem. Choć Gruzini to nie najlepsi kierowcy (i przejażdżka stopem może być naprawdę stresująca) to mają wielkie serca i zawsze ugoszczą zbłąkanego wędrowca. Co więcej, na pewno zaproszą go na biesiadę! I niezależnie czy podróżujesz sam, w parze czy grupą — miejsce znajdzie się dla każdego. Podczas takiej biesiady zwanej suprą wznoszonych jest wiele toastów. Za zdrowie, za rodzinę, za Gruzję, za Polskę i Kaczyńskiego i za wspólną przyjaźń. Nie są to jednak toasty przypominające nasze polskie 'na zdrowie!’. Nadaje im się bardzo wielką wagę i często są długie, potrafią wzruszać i rozbawić jednocześnie i co każdy, kto był świadkiem gruzińskiego toastu przyzna — niepowtarzalne. Na każdej gruzińskiej suprze obowiązkowo musi być tamada. Tamada, czyli mistrz ceremonii, którego zadaniem są właśnie wspaniałe toastu, nadzorowanie by nikomu wina i czaczy nie zabrakło i by na stole zawsze było obficie.
Bez czego gruzińskie biesiadowanie się nie obejdzie?
- Jedzenie! Chinkali, churchele, chaczapuri i dużo, dużo więcej. Stoły uginają się pod ilością jedzenia i nikomu niczego zabraknąć nie może.
- Alkohol! A dokładniej wino, czacza, czyli dwa gruzińskie skarby.
- Toasty! Tak jak zostało wspomniane powyżej — wzruszające, liryczne i chwytające za serce i do tego czasem bardzo długie.
- Śpiew! Po wypiciu kilku butelek wina i kilku kieliszków czaczy rozpoczynają się śpiewy. I choć my nie znamy ich piosenek a oni naszych nic nie szkodzi na przeszkodzie by naraz każdy śpiewał po swojemu.
I choć Gruzini to biedny naród to i tak potrafią swojemu gościowy ofiarować wszystko, co mają. Skąd bierze się ta gościnność? Słynne przysłowie Bóg w dom, gość w dom jest tam traktowane dosłownie. Wierzą oni głęboko, że każdy, kto potrzebuje schronienia, jedzenia czy picia jest darem od Boga i jak najlepiej trzeba go przyjąć. Wycieczka do Gruzji będzie więc niezapomnianym przeżyciem dla każdego, kto zdecyduje zbratać się z lokalną społecznością.
Zabytki Gruzji i jej zapierające dech w piersiach widoki to nie jedyny powód, dla którego warto zdecydować się na podróż w ten zakątek świata. Ludzie, jakich nie spotkasz nigdzie indziej oraz niesamowita kultura sprawi, że na jednej wyprawie na pewno się nie skończy.
Więcej na: http://visitoni.com/